TE 3 PYTANIA ROBIĄ RÓŻNICĘ
W salonie beauty sprzedaż zaczyna się od rozmowy. Możesz inwestować w szkolenia, motywacyjne spotkania i cele sprzedażowe, ale jeśli nie dasz zespołowi prostych, konkretnych narzędzi, wszystko rozmyje się w codziennym chaosie.
Często powtarzam: nie możesz oczekiwać, jeśli nie nauczysz. Dlatego dziś pokażę Ci system trzech pytań, które możesz wdrożyć już od jutra, by pomóc swojemu zespołowi sprzedawać z wyczuciem – bez presji i bez sztucznego przekonywania.
Zespół, który nie sprzedaje, potrzebuje wsparcia, nie tylko motywacji
Jeśli czujesz, że Twój zespół nie czuje się pewnie w rozmowach sprzedażowych, to najpewniej brakuje im narzędzi. Zamiast mówić „sprzedawajcie więcej”, lepiej daj im gotowe rozwiązania, które od razu mogą zastosować w codziennej pracy. W branży beauty nie chodzi przecież o to, żeby „wciskać”, tylko o to, żeby doradzać i słuchać.
Podczas optymalizacji pracy salonów często zaczynam właśnie od tego podejścia. To nie są rewolucje – to powrót do podstaw, które naprawdę działają. Zapisz te pytania lub dodaj do swojej aplikacji BeautyCheck, jako część rozmowy z klientką, dzięki temu ani Ty, ani żadna specjalistka nie zapomni zadać ich klientce, a sprzedaż przestanie być „sprzedażą” – stanie się rozmową i troską. Możesz je zadawać w wersji otwartej lub z podpowiedzią kilku wariantów do wyboru. Chodzi o to, by prowadzić rozmowę, nie prezentację oferty.
Sprzedaż w beauty to nie ekspresowe latte
Nie możesz traktować sprzedaży w salonie jak sprzedaży kawy. Klientka nie przyszła tu po szybki produkt, tylko po relację, troskę i indywidualne podejście. Dlatego tak ważne jest, by Twój zespół nie tylko mówił o usługach, ale umiał słuchać i zadawać odpowiednie pytania.
Tu wchodzi w grę system trzech pytań. To prosty sposób, który w naturalny sposób prowadzi do zakupu zabiegu, sprzedaży pielęgnacji domowej lub przygotowania beauty planu.
Pierwsze pytanie: „Czego dziś najbardziej potrzebuje pani skóra?”
To pytanie otwiera rozmowę i pokazuje autentyczne zainteresowanie. Klientka czuje, że to ona jest w centrum uwagi – że to nie oferta jest najważniejsza, tylko jej potrzeby.
To idealny start wizyty. Pokazuje troskę. Pozwala klientce się otworzyć. I daje Ci gotowy kierunek, w którą stronę iść. Nie musisz mówić o całym menu zabiegowym – wystarczy, że odpowiesz na to, co właśnie usłyszałaś.
Jeśli usłyszysz: „chcę się zrelaksować” – nie zasypuj jej medycznymi nazwami zabiegów. Daj jej relaks. I spraw, żeby zapamiętała Cię jako osobę, która słucha. Daje jej chwile, za którą będzie Ci wdzięczna. Tak właśnie buduje się lojalność.

Drugie pytanie: „Co dla pani jest najważniejsze podczas zabiegu?”
Banalne? Tylko z pozoru. To pytanie pokazuje, że liczy się dla Ciebie nie tylko efekt, ale też odczucia w trakcie. Możesz je poprzedzić zwrotem: „Pani Olu, na czym chciałaby się pani dziś skupić?”. To pytanie pomaga wejść głębiej w motywacje klientki. Możesz od razu zasugerować kilka opcji – lifting, ukojenie, rozświetlenie – i sprawdzić, co ją najbardziej interesuje. Dzięki temu w naturalny sposób przechodzisz do przedstawienia propozycji, które odpowiadają na jej potrzeby.
Jeśli korzystasz z BeautyCheck, możesz dodać to pytanie w formie wielokrotnego wyboru lub jako opcję otwartą. Zespół będzie mieć je zawsze pod ręką, a Ty zyskasz pewność, że każda konsultacja opiera się na konkretnej strukturze.
Trzecie pytanie: „Czy chciałaby pani, abym dobrała pielęgnację domową?”
To zdanie pada zwykle pod koniec wizyty – i właśnie tam ma największą siłę. Nie sprzedajesz „produktów”, tylko proponujesz kontynuację efektu, który dopiero co osiągnęłyście.
Klientka nie czuje się atakowana, bo to nie jest sugestia „Czy kupi pani krem”, tylko troskliwe „Czy chce pani, żebym dobrała coś, co przedłuży efekt?”. I to działa.
To pytanie nie wywołuje presji, tylko pokazuje troskę o efekty. Wprowadza temat pielęgnacji domowej w sposób naturalny – jako kontynuację efektu zabiegu. Klientka utrzyma rezultat dłużej, a Ty masz możliwość dobrania kosmetyków, które faktycznie jej pomogą.
Język, którego używasz, ma ogromne znaczenie
Zamień „zmyję mak-up” na „czas na nasz autorski demakijaż”. Proste? Tak. Skuteczne? Bardzo. Zamiast „zrobię masaż” – „zastosuję technikę rozluźniającą”. W ten sposób zmieniasz zwykłe czynności w rytuały – a rytuały się sprzedają. Każdy detal komunikacji tworzy doświadczenie, które klientka zapamięta. Używając języka, który brzmi profesjonalnie i indywidualnie, od razu pokazujesz wyższy poziom usługi.
Nie oczekuj – przygotuj
Jeśli oczekujesz, że Twój zespół będzie sprzedawać z lekkością, to daj im przestrzeń do rozmów, do praktyki, do analizowania odpowiedzi klientek. Wspieraj, ucz i upraszczaj. A kiedy zobaczysz efekty – wróć do mnie i opowiedz, jak to u Ciebie zadziałało.
📝🤍Zadanie dla Ciebie:
Dodaj trzy pytania do dokumentacji w BeautyCheck lub wydrukuj je w formie notatki dla zespołu. Omów je z zespołem na najbliższym porannym spotkaniu. Zrób próbę przez tydzień i obserwuj, jak zmienia się sposób rozmowy z klientkami – i jak naturalnie wzrasta sprzedaż.
Chcesz więcej wiedzy?
zapraszam do cotygodniowej wiedzy poprzez newsletter:
Beauty News Premium
Beauty News Premium Master
• BEAUTYCHECK.pl – system do zarządzania pełną dokumentacją salonu online. Karty klienta, galeria zdjęć, wysyłanie zaleceń po zabiegowych, rysunki, BEAUTY PLANY…- wszystko w jednym miejscu LINK: https://beautycheck.pl/wyprobuj/?affcode=beautyboss
wpisując hasło: beautyboss otrzymasz 250 SMS do rejestracji klientów za FREE.